A zaczęło się od trzmiela..., czyli Foto Inspiracja
13:10
Od jakiegoś czasu jestem w trakcie robienia pracy na wyzwanie w Kreatywnym Kufrze na wyzwanie "Upcykling - Plastik" (to jeszcze tajemnica), ale równocześnie pojawiło się drugie wyzwanie "Foto Inspiracja", które niezwykle mnie przyciągnęło. Inspiracją było piękne zdjęcie przedstawiające trzmiela siedzącego na kwiatku autorstwa MrÓ.
Zastanawiałam się co mogłabym na nie zrobić i wpadłam na pomysł, by wykonać broszkę moją ulubioną techniką - filcowaniem.
Zastanawiałam się co mogłabym na nie zrobić i wpadłam na pomysł, by wykonać broszkę moją ulubioną techniką - filcowaniem.
Broszka w całej okazałości. Moim celem było uzyskanie jak największego
podobieństwa do oryginalnego trzmiela, dlatego wzorowałam się na prawdziwych zdjęciach i schematach. |
Gdy po 5 godzinach, 6 herbatach i około 20 małych rankach na palcach skończyłam wreszcie dłubanie przy korpusie trzmiela i ciągłe poprawianie. Nadszedł, więc czas by zająć się skrzydłami. Postanowiłam przyjrzeć się jak wyglądają z bliska skrzydła trzmiela i byłam oczarowana. Nie miałam pojęcia, że są one tak efektowne (ile rzeczy się człowiek dowiaduje, gdy pracuje nad taką broszką).
Tak oto wyglądają prawdziwe skrzydła trzmiela, osobiście jestem nimi oczarowana. |
Stwierdziłam, że muszę idealnie odwzorować ich wygląd, lekkość,
przezroczystość. Od razu do głowy wpadł mi pomysł, by użyć grubszej,
plastikowej folię, która została nam jeszcze po kupnie nowego materaca.
Idealnie się do tego nadawała. Na foli namalowanym tuszem wzory odwzorowującym
oryginał. Nasady skrzydeł schowane są wewnątrz korpusu. Dzięki swojej lekkości, podczas noszenia broszki symulują efekt trzepotania
skrzydłami przez trzmiela.
Następną rzeczą do jakiej przeszłam było zrobienie nóżek i to o dziwo było niezwykłym wyzwaniem. Do wykonania ich użyłam drutu ozdobnego do kwiatów o grubości 0.7 mm. Drut pomalowałam tuszem na czarno. Chciałam uzyskać włochaty efekt u nasady nóżki. Postanowiłam, więc okleić je czesanką, niestety wełna odmawiała klejenia się do drutu, a tym bardziej owijania wokół niego, dopiero po kilku próbach wreszcie mi się udało. Ułożenie, grubość, szerokość, wielkość nóżek tworzyłam na podstawie tego schematu by jeszcze bardziej odwzorować wygląd rzeczywistego trzmiela
Na sam koniec stworzyłam jeszcze czułki z resztki czarnego drutu. Co dopełniło efekt.
Pod tułowiem znajduje się wygodne zapięcie do broszki. Zależało mi by było ono małe i nie przeszkadzało. Po przypięciu nie wystaje poza trzmiela, więc jest prawie niewidoczne. |
Trzmiel wyszedł dość duży, chciałam by jak najlepiej oddawał każdy szczegół. Ma on około 7 cm długości i 10 cm szerokości ze skrzydełkami.
Zaczynając robić tę broszkę nie miałam pojęcia, że będzie ona tak pracochłonna. Wykonanie samego tułowiu zajęło mi 5 godzin, malowanie i wycinanie skrzydeł około 2, a wykonanie nóżek i czułków 3. Bardzo jednak cieszę się, że moja praca się opłaciła. Na koniec chyba najładniejsze zdjęcie trzmiela jakie wykonałam.
Trzmiela zgłaszam oczywiście tak jak wspomniałam do wyzwania w Kreatywnym Kufrze "Foto Inspiracja #9"
M.
0 komentarze